Życie z perspektywy
Na życie można patrzeć nie tylko z jednej perspektywy
Spójrzmy na życie z perspektywy osoby, która straciła kogoś bliskiego. Według skali stresu Thomasa Holmesa i Richarda Rahe to śmierć współmałżonka i rozwód są najbardziej stresogennymi czynnikami w naszym życiu. W dodatku istnieje duża zależność między doświadczanymi czynnikami stresującymi, a ryzykiem zachorowania. Według wyżej wymienionych psychiatrów im więcej czynników stresujących występuje w naszym życiu, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się jakiejś choroby. Stres osłabia naszą odporność. Skoro z takim ciężarem w życiu musimy się mierzyć, to warto pomyśleć o tym, jak umiejętnie poradzić sobie z nagromadzonymi emocjami. To nie emocje są czymś złym, lecz nieumiejętne radzenie sobie z nimi. Warto więc w zdrowy sposób uwalniać złość i pokazywać smutek, aby te emocje zelżały.
Czas żałoby
Po każdej stracie następuje czas żałoby, która może trwać latami i dotyczy to każdej opisanej straty. Jednym pomaga symboliczne fizyczne pogrzebanie starego związku poprzez sprzedanie mieszkania czy samochodu, wyrzucenie rzeczy partnera czy otrzymanych prezentów. Innym potrzebne jest wyrzucenie negatywnych emocji poprzez płacz, opowiadanie o zdarzeniu, terapię. Zawsze jednak musimy przepracować ten etap życia, aby rozpocząć nowy. Jeżeli krótko po rozwodzie będziemy szukać pocieszenia w nowym związku, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że trafimy na podobnego partnera do tego, którego mieliśmy. Zrobić to można dopiero wtedy, gdy emocje opadną, a kontakty rodzinne i ze znajomymi się ustabilizują. Stworzenie bliskiej relacji jest bowiem dość skomplikowane. Niezależnie od tego czy odchodząca osoba przez pewien okres życia była dla nas dobra, czy zła, zawsze warto wybaczyć. To sposób na poradzenie sobie z bólem, poczuciem krzywdy, złością. Jeżeli tego nie zrobimy, to negatywne emocje będą nas trzymać w „martwym” punkcie i nie pozwolą iść dalej.
Strata nas zmienia
Kolejnym problemem może być chęć zemsty na partnerze, który odszedł lub żal do siebie o to, że nie powiedzieliśmy czegoś istotnego przed ostatecznym jego odejściem. Każda strata zmienia nas nieodwracalnie. Warto więc po każdym rozstaniu nie rozgrzebywać rany, lecz pozwolić jej się zabliźnić. Blizna to pamięć, lecz niejątrząca się otwarta rana.
Zapraszam również do lektury:
“Nie zostawiaj spraw „na potem”, bo „potem” nie zawsze nadchodzi”